Mój przyjaciel zadał mi pytanie:
„Kamil, myślisz ze to kobiety decydują o tym czy się prześpią z facetem, czy facet?”
..i tym samym natchnął mnie, bym napisał o tym cały artykuł, bo nie dość, że to ciekawy, ale przede wszystkim fundamentalny temat.
No właśnie jak to jest na prawdę?
Smutna prawda
Niestety, ale w zdecydowanej większości przypadków to kobiety decydują czy i kiedy dojdzie do seksu. Facet tylko grzecznie czeka i po cichu liczy, że ten moment nastąpi jak najszybciej.
Za tym tematem kryje się ogromny mechanizm społeczny, z którego większość osób nie zdaje sobie nawet sprawy. Jego trzonem, podstawowym założeniem i winowajcą całego zamieszania jest wszechobecnie panujące przekonanie, że kobiety posiadają CENNY SKARB, o który zabiegają faceci.
Za ten skarb naturalnie uważa się ich ciało. Samo to przekonanie jest bardzo płytkie, ale taka jest brutalna prawda, w którą wierzą zarówno faceci oceniający kobiety w skali 1-10 na podstawie wyglądu i twierdzący, że mogliby ożenić się z tą, która ma np. największe piersi (znam przypadki facetów, którzy ożenili się głównie dlatego, bo jak twierdzą ‘Wolą żeby ruch*anie chodziło im po domu, a nie po głowie (!) ), ale i kobiety, które większość czasu przeznaczają na podkreślenie swoich zewnętrznych atutów. Opinająca wydekoldowana bluzka pokazująca 90% piersi (w końcu im więcej tym lepiej), krótka spódniczka/spodenki pokazująca długie nogi, szpilki które dodatkowo je wydłużają i podkreślają pośladki czy opinające legginsy, w których pośladki wyglądają jak dwie połówki smakowitego jabłuszka.
My niestety średnio możemy wyeksponować naszą męskość, choć jeżeli one chodzą w wydekoltowanych bluzkach, to dlaczego my nie wypychamy sobie bokserek i majtek skarpetkami i chusteczkami, by nasze przyrodzenie sprawiało wrażenie 3x większego? Przecież one eksponują co mogą zawsze i wszędzie: NON STOP. (Chyba, że wierzysz w to, że chodzenie w szpilkach czy wżynających się stringach jest po prostu wygodne 🙂 )
To kobieta decyduje, kiedy da facetowi dostęp do swojego ciała (no właśnie, jest takie brzydkie powiedzenie: ’Ona mu dała’, ’Ona daje wszystkim’, a dlaczego nie ma ’On jej dał’, ’On się puszcza’?). Decyzja ta zależy od jej przekonań, wychowania i wielu innych czynników, ale zazwyczaj ona zrzuca z siebie ciuchy (zauważ też, że do języka powszechnego weszło dużo więcej związków frazeologicznych jak np. ’zrzucić z siebie ciuchy’, które jednoznacznie kojarzą się z kobietą, a nie facetem) i daje dostęp do swojego ciała w zamian za coś:
- za to, że oficjalne zostałeś jej chłopakiem (tzw. seks z miłości 😉 )
- za to, że się starałeś: były 3 randki, kolacja, świece, i czekoladki
- za to, że coś wartościowego jej kupiłeś
- za to, że dzięki tobie może coś zyskać – np. drogę do kariery
Seks za związek
Zdecydowanie najczęstsza sytuacja to seks w zamian za związek.
Większość kobiet/dziewczyn ma przekonanie, że seks może uprawiać tylko i wyłącznie ze swoim facetem/chłopakiem.
Już o samym tym temacie można by mówić w nieskończoność, bo można ugryźć to od wielu stron:
- Karta przetargowa – Kobiety dobrze znają 'wartość swojego ciała’ dla faceta i sprytnie tym faktem manipulują. Jeżeli taka chciałaby zatrzymać go przy sobie na dłużej, to wystarczy odpowiednio pokazać swoje atuty, nakręcić go i sprawić, by zapragnął przespania się z nią – a później już tylko stwierdzić że niestety ale seks uprawia tylko ze swoim facetem. Cóż, biedak nie ma wyjścia i musi nim zostać.
- Druga strona medalu – jest taka, że np. w moich oczach kobieta, która zachowuje się w taki sposób – z miejsca traci. Wiem, że próbuje mną manipulować i na siłę grać niedostępną, by tylko mnie usidlić. Ba, najgorsze jest to, że nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że zachowując się w ten sposób pokazuje mi tylko, że jedyne co ma mi do zaoferowania – to jej ciało i wygląd. A to akurat jest już bardzo, bardzo smutne.
- Fundamentalne braki – Wielokrotnie poznawałem dziewczyny, które były tak śliczne, że mogłyby być na okładce jakiejś znanej gazety. Ale co z tego, jeżeli jedyne o czym mogłem z nimi porozmawiać to tipsy lub imprezy? Niestety ale sam wygląd nie jest w stanie zatuszować fundamentalnych braków jak osobowość, charakter czy pasje (O zgrozo! To chyba najgorsze co może być – kobiety bez pasji i celu życiowego! Paradoksalnie, ale w takich przypadkach nawet odechciewa się samego seksu. Wielokrotnie się przed nim wykręcałem i go odmawiałem, bo wiedziałem, że znów będzie wyglądał tak samo: Będzie wiało nudą!)
Ciało ciałem, seks seksem, ale wiązać się z kobietą, która za swój największy atut uważa swoje ciało? Słabo! - Zawyżone mniemanie – Do tego wszystkiego dochodzi ogromny odsetek tych, które mają zawyżone mniemanie o sobie i czują się lepsze od wszystkich dookoła, tylko dlatego, że są ładne (choć w życiu niczego nie osiągnęły i tak na prawdę wieje od nich pustką). Nie lubię tego typu kobiet, ale to nie ich wina. To wina facetów, którzy ją w ten sposób wychowali – od małego traktując jak księżniczki, czołgając się u ich stóp i wchodząc im w tyłek, tylko dlatego, że mają ładną buzię.
- Ciało to nie wszystko – Z drugiej strony ogromnie zyskuje w moich oczach ta, która pokazuje mi, że jej ciało to nie wszystko (a zdecydowanie nie powód, by wchodzić z nią w związek). Ma świetny charakter, poczucie humoru, jest otwarta, odważna i to sprawia, że chcę spędzać z nią więcej czasu. A wówczas jej ciało/seks jest tylko idealnym dodatkiem i wisienką na torcie. Z takimi kobietami lubię spędzać czas i wiem, że są tego warte.
- Niedostępność – To czego również nie lubię w kobietach, to granie na siłę niedostępnej. Dziesiątki razy zdarzały mi się sytuacje, w których ewidentnie między nami iskrzyło, mieliśmy na siebie ochotę (wiem, że ona również miała, bo pewnych rzeczy nie da się oszukać), ale na siłę się wstrzymywała, by tylko coś mnie (a może sobie?) udowodnić. Oczywiście nie jest to sytuacja bez wyjścia, bo bardzo łatwo można coś takiego przeramować, ale sam fakt że na siłę gra niedostępną, już mnie odpycha. Dlaczego? Tu wracamy do poprzedniego podpunktu: Dziewczyna takim zachowaniem pokazuje, że jedyne co może mi zaoferować (co ma najcenniejsze) to jej ciało. A serce, dusza, charakter?
- Pozorne wejście w związek – Takie zachowanie jest przyczyną nieszczerości facetów. Choć żaden się do tego nie przyzna, ale założę się, że praktycznie każdy (lub 9 na 10) miał w swoim życiu choć jedną sytuację, w której obiecał kobiecie:
- kolejne spotkanie,
- wejście w związek,
- wspólną przyszłość,
- wspólne plany,
- kontynuację znajomości,
- że jest sam (nikogo nie ma)
- itd
…by w zamian się z nią przespać. A to już akurat baardzo nieszczere. To typowe 'dawanie nadziei’, by później przestać się odzywać, zrywać kontakt lub znaleźć inną wymówkę, by jednak z nią nie być Choć takie zachowanie jest żenujące, to dwie strony są winne – faceci, bo są nieszczerzy, a kobiety, bo szantażują facetów swoim ciałem.
*Ciekawostka: Bardzo duży wpływ na kształt relacji w Polsce ma konserwatywna tradycja i mocno katolicki kraj. Gdy bywam za granicą i poznaję dziewczyny wielu różnych narodowości, praktycznie nie spotykam się z przekonaniem, że seks=związek. Seks to seks, a związek to związek. Jedno z drugim ma tyle wspólnego co McDonald z KFC. Przykładem mogą być chociażby Wyspy Brytyjskie, gdzie dziewczyny nie mają przekonań typu: seks jest zły, seks tylko z moim facetem, seks tylko po ślubie etc.
Kto jest winny?
Najgorsze jest to, że to my faceci nauczyliśmy je tak się zachowywać. Stawiamy kobiety na piedestale, uważamy za lepsze i bardziej wartościowe od siebie, nosimy im torebki i uważamy, że piękne kobiety nie puszczają bąków.. Dramat!
Tym bardziej, gdy kobieta jest jeszcze atrakcyjna fizycznie – 99% facetów zachowują się przy niej jak miękkie cipki. Boją się ją urazić, nie chcą by źle sobie o nich pomyślała, wysyłają jej buziaczki na naszej klasie i facebooku, słitaśnie komentują jej zdjęcia, kupują kwiaty, czekoladki, bilety do kina, nie sprzeczają się, są ulegli, nie klną w jej towarzystwie, komplementują na każdym kroku, znoszą jej fochy, zaciskają zęby gdy nie podoba im się jej zachowanie i tak dalej…
Gdyby mnie kobiety traktowały w taki sam sposób, to dlaczego miałbym nie sądzić, że jestem lepszy i bardziej wartościowy od nich? Dlaczego nie miałbym grać wartością, manipulować i szantażować jeżeli i tak bym wiedział, że zrobią wszystko bym tylko zapragnął 'zrzucić z siebie ciuchy’?
Nasze skarby nie są cenne?
Jak jest na prawdę? Czy tylko kobieta posiada cenny skarb? Czy nasze 'skarby’ nie są już cenne jak te kobiece?
Mówią, że do tanga trzeba dwojga. Czy nie powinno być tak, że w równej mierze decydujemy o tym, czy pójdziemy do łózka czy nie? Przecież obydwoje jesteśmy dorosłymi ludźmi i tylko i wyłącznie od nas zależy czy zrobimy to po 5 minutch znajomości, czy dopiero na 5 randce.
Czy istnieje seks bez kobiety? Nie
A czy istnieje seks bez faceta? Również NIE (pomijając skrajne przypadki jak homoseksualizm etc)
Kobieta potrzebuje nas w łóżku tak samo jak my potrzebujemy jej. Z tego wynika fakt, że tak samo jak my zabiegamy o ich względy (i to, by znalazły się w naszym łóżku), tak samo one powinny o to zabiegać.
I tak by było, gdyby nie to, że uczymy je innego zachowania. Uczymy je tego, że ich skarb jest cenniejszy, niż nasz. Uczymy je, że przyjemność jaką odczuwa kobieta w trakcie seksu z facetem jest mniejsza niż przyjemność jaką odczuwa facet w trakcie seksu z kobietą. I chociaż to totalna bzdura i paradoks, to właśnie tak do tego podchodzi większość facetów.
*Ciekawostka: tak samo podchodzi się do pieszczot oralnych. Panuje przekonanie, że zrobienie facetowi dobrze (blowjoba) równa się dla kobiety z zerową przyjemnością, a robi to tylko i wyłącznie dla niego. Prawda jest taka, że odczuwa z tego taką samą przyjemność jaką facet, który jej robi dobrze.
Kobiety (nie) lubią seksu
No właśnie, kolejna rzecz. Określenie ’Zrobić facetowi loda’ jest uznawane za wulgarne, obraźliwe i poniżające. To dlaczego określenie ’Zrobić kobiecie minetkę’ rozchodzi się po kościach i nikt nie uważa go za poniżające czy obraźliwe? Przecież to to samo!
I znów wychodzi na to, że kobiecie nie przystoi wykonywać żadnych czynności seksualnych, a zrobienie facetowi dobrze – uwłacza jej godności (kolejna najczęściej powtarzana bzdura, w którą wszyscy wierzą). Natomiast gdy facet je wykonuje – wszystko jest ok, bo przecież to tylko my lubimy seks i moglibyśmy non stop go uprawiać. Natomiast gdyby kobieta miała uprawiać go częściej niż raz dziennie, czy nawet raz w tygodniu/miesiącu – wówczas za każdym razem gdzieś tam zdychałby mały kotek..
Jedną z przyczyn całego tego zamieszania i mętliku w głowach facetów jest fakt, iż większość z nich uważa, że: kobiety NIE lubią seksu, NIE mają tak dużych potrzeb jak faceci, NIE myślą o nim non stop, NIE rozmawiają o nim z koleżankami i NIE stanowi to dla nich jedną z absolutnie podstawowych potrzeb.
Wcale się nie dziwię, że kierując się takim przekonaniem, facetom wydaje się, że muszą się napocić, nakombinować, nastarać i natrudzić, by do tego seksu doprowadzić. Bo przecież kobieta ma w głowie tylko różowe jednorożce i bajki o wymarzonym księciu na rumaku..
[Jeżeli chcesz poznać podejście kobiet do seksu, to przeczytaj pierwsze zdanie tego akapitu po dwukropku, pomijając słowo NIE]
Równouprawnienie
Osobiście zawsze w tej kwestii dążyłem do równouprawnienia:
- Kobietom pokazywałem, że to nie tylko od nich zależy czy pójdziemy do łóżka czy nie. To nasza wspólna decyzja, a nie tylko jej. Ja również muszę tego chcieć i vice versa.
- Facetów nauczałem, by nie traktowali kobiet jak posiadaczki cenniejszego skarbu, bo przez takie zachowanie kobiety wierzą, że to od nich zależy.
Z założenia to powinna być wspólna decyzja. Bo jaka w tym przyjemność, gdy tylko jedna osoba chce?
Czy facet może mieć dużo seksu?
Może i wbrew pozorom nie jest to aż tak skomplikowane. Możesz mieć tyle seksu, że Twoim jedynym ograniczeniem będzie wydolność Twojego organizmu, czas i pieniądze przeznaczane na prezerwatywy (uwierz mi na słowo : ) ).
Przede wszystkim zacznij od zmiany przekonań o których pisałem wyżej. To absolutny fundament bez którego nie ma mowy o bogatym życiu seksualnym.
Jeżeli wciąż uważasz, że ostateczna decyzja w kwestii seksu należy do kobiety – to na pewno w Twoim życiu wielu kobiet nie było i na pewno wielu też nie będzie.
Od czego zacząć?:
- Przestań traktować kobiety jako lepsze i bardziej wartościowe od siebie.
- Nie wywyższaj tych kobiet, które mają ładniejszą buzię. Piękno w naszych czasach jest czymś bardzo powszechnym, a cytując Małego Księcia – „Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu”.
- Pokazuj kobietom, że ciało to jeszcze nie wszystko. Wygląd zewnętrzny jest ważny, ale on sam nie wystarczy (a na pewno nie do stworzenia dłuższej relacji)
- Miej własne zdanie i nie zaciskaj zębów siedząc cicho, gdy nie podoba Ci się jej zachowanie. Powiedz jej to, nawet gdybyś miał przez to ją stracić (uwierz, że w dłuższej perspektywie zyskasz znacznie więcej),
- Bądź z nimi szczery. Nie dawaj kobiecie nadziei związku tylko dlatego, by ją przelecieć. Tak zachowują się niedowartościowani faceci.
- Nie odpłacaj złem za zło. Gdy kobieta próbuje Ci coś udowodnić, gra niedostępną, próbuje Cię szantażować seksem – nie daj się wciągnąć w tanie gierki i sztuczki manipulacyjne. Ma prawo mieć takie przekonania (widocznie na jej drodze nigdy nie stanął normalny facet, który miał poukładane w głowie). Dojdź do nich i je zmień. Być może dzięki Tobie nauczy się czegoś nowego, zmieni podejście do życia – a później sowicie Ci to wynagrodzi.
- Nie bądź na każde jej zawołanie. Masz swoje życie, a najgorsze do czego możesz doprowadzić, to cały swój świat zbudować wokół kobiety (pisałem o tym więcej TUTAJ).
- Przestań za każdym razem gdy chcesz coś powiedzieć lub zrobić- zastanawiać się czy to spodoba się kobiecie czy nie. To zwykłe poniżanie się i wkradanie się w jej łaski poprzez podlizywanie.
- Komplementy: Nie komplementuj jej na każdym kroku, a jeżeli chcesz bardzo chcesz to zrobić, to nie skupiaj się na jej urodzie tyko innych cechach.
- Uświadom sobie, że kobiety lubią i potrzebują seksu tak samo jak Ty. Zdziwisz się, ale często potrafią być dużo bardziej perwersyjne niż faceci i dużo częściej o nim myśleć niż my.
- Nie uzalezniaj swojego poczucia wartości od tego jak wyglądasz. Więcej przeczytasz w artykule: Wygląd – najczęstsza wymówka czy największe zmartwienie?
*Jaki jest jeden z moich sekretów?
Nie nakłaniam kobiet, by poszły ze mną do łóżka, tylko odwracam sytuację i sprawiam, by same tego zechciały. Nigdy nie pada z moich ust pytanie: Czy masz ochotę na seks ze mną? Czy pójdziemy razem do łóżka?
Jeżeli z nią rozmawiam, to w taki sposób, by sama doszła do wniosku:
- ’Kurde, chciałabym się z nim przespać’,
- ’Hmm, ciekawe jaki jest w łóżku’,
- ’Mam nadzieję, że wylądujemy w łóżku i nie będę musiała długo na to czekać’,
- ‘Seks z Tobą na pewno nie byłby nudny’.
Jeżeli tańczę, to również w taki sposób, by zaczęła się zastanawiać jakby to było trafić ze mną do łóżka lub sprawiam, by sama zaczęła dążyć do jakiegokolwiek zbliżenia, by rozładować to co między nami się wytworzyło.
Wystarczy, że…[limit-article-here] stosuję się do powyższych zasad i fundamentów przedstawionych w tym artykule, a w większości przypadków moja rola polega już tylko na trafieniu do jej wyobraźni i mentalnym podnieceniu jej lub sprawieniu, by poczuła się komfortowo z moim dotykiem – i fizycznym podnieceniem jej (bez względu na to czy siedzimy na randce lub tańczymy na parkiecie). Później praktycznie nie muszę już nic robić, zazwyczaj pozostaje już tylko kwestia logistyki.
Mam nadzieję, że od teraz będziesz miał nieco inne spojrzenie na ten temat. Prawda jest taka, że żyjemy w czasach, w których to kobiety mają nad facetami kontrolę. Szczególnie w temacie seksu. W większości przypadków to one decydują kiedy i czy w ogóle do niego dojdzie.
Teraz już wiesz, że te role można łatwo odwrócić i sprawić, by to kobieta za Tobą goniła i robiła wszystko, żeby tylko wylądować z Tobą w łóżku.
I tego Ci życzę!
PS. Polecam Ci mój najnowszy artykuł o seksie: O co chodzi z tym seksem? Czy bycie łatwym jest ok?
Have fun,
Orety
W końcu ktoś powiedział prawdę o facetach!
można wielu kobietom odmówić seksu i pójścia do łózka sam tak zrobiłem wiele razy i dobrze zrobiłem
Nie raz mi kumple mówili, ze ich kobiety szantażują ich seksem. Niestety ale to normalne zjawisko. Dobrze ze ktoś w końcu poruszy temat tabu
Jedna ze znajomych, która przeczytała ten artykuł napisała mi, że jej koleżanka doszła do momentu, w którym szantażuje swojego faceta nawet przy prozaicznych czynnościach typu: 'jak nie wyniesiesz śmieci, nie będzie seksu’. Pozostawię to bez komentarza.
Dodała też, że: „przeszkadza jej, że jak się powie facetowi 'skacz!’ to on skacze, nie ma bo juz co w nim zdobywać, nie ma własnego zdania”.
Dobry artykuł, dużo prawdy i napisania. Mentalność jest ważna, natomiast sama wg mnie nie wystarczy, ale jest dobrym początkiem Pozdrawiam Creed’do
Plus za cytat z Małego Księcia 🙂
To jeden z moich ulubionych 😉
Artykuł gigant. Jasno pokazuje chorą sytuacje naszego społeczeństwa, jak również pokazuje drogę ku zmianie powszechnie przyjętego przyzwolenia: ” On kozak, ona kur**”. Więcej!
Oświeciłeś mnie tym artykułem , bo wszystko co do tej pory robiłem było własnie takie jak to opisałes , i teraz mam przed oczami że zachowywałem sie jak mokra cipa , o qorwa zeby tylko jej nie obrazic . Ale teraz wiem ze to byly moje mentalne ograniczenia w podswiadomosci ktore czas najwyższy zmienić
Orety na prezydenta! Kurde w końcy arty, które opisują twój sposób myślenia, bo po twoich ostatnich przygodach które opisałeś normalnie miałem ochotę zajrzeć ci do głowy, żeby zobaczyć jak tam masz wszystko pookładane, że tak ci to fajnie wchodzi 🙂
Zajebiste, więcej tego.
Wystarczy minister edukacji.
Zacząłbym od wprowadzenia książek typu 50 twarzy Greya, Mój tajemny ogród i podstawy Kamasutry – jako obowiązkowe lektury 😉
Dorzucilbym jeszcze „Jedenaście minut” Coelho 🙂
Kobieta i mężczyzna poznajac sie musza wpierw poczekac az ich zwiazek rozkwitnie, a dopiero po dosc długim czasie zastanowic sie czy to miłosc na całe zycie. Jezeli kobieta idzie do łozka z mezczyzna, tylko dlatego, ze juz sa para a to niby zobowiazuje to wiadomo tylko jedno: zdzira i szmata. Kobieta powinna sie szanowac i oddac to co ma najceniejszego, czyli cnote mezczyznie, który sie dla niej poswiecił i nie raz udowodnił jej, ze to ten jedyny. Niedopuszczalne jest, zeby kobieta, która miała nawet tylko 2 partnerów, byla uwazana za osoba porzadna i cnotliwa. Tyle w temacie.
A jak facet 'zamoczy’ po tygodniu związku to co? Bohater?!? Kolego to jej ciało i może robić co jej sie żywnie podoba, czy zrobi to po roku czy po miesiącu to co z tego? Chce to może nawet zrobić kupe na wycieraczce sąsiadki ważne żeby znać konsekwencje dokonanego czynu.
Pozdrawiam
Przecież od razu widać, że pisała to jakaś kobiecina o mentalności zakonnicy cierpiącej w swoim dziewictwie 🙂
Nie wiem czy zrozumiałeś aczkolwiek nie neguje konsumpcji stosunku po tygodniu, od razu widać, że pisał to jakiś analfabeta 😉
Marta, mój komentarz odnosił się do wypowiedzi „asd”, więc to Ty nie zrozumiałaś drogi sromiku 🙂
asd przez takie opinie cierpią przede wszystkim kobiety. Podział kobiet na łatwe i trudne do niczego nie prowadzi.Tak samo można nazywać facetów łatwymi i puszczalskimi.Dałeś się pocałować ? Jesteś łatwy.Uprawiałeś seks po 5 minutach ? Jesteś łatwy 🙂
@O’rety
Znasz jakieś dobre, krótkie teksty/przeramowania, by zasugerować kobiecie, że jej ciało/uroda nie robi na mnie wrażenia, kiedy ona ewidentnie pokazuję zawyżone mniemanie, którego fundamentem jest wyłącznie jej „skarb”?
Napisz dokładnie jaką sytuację masz na myśli, bo może ich być mnóstwo.
kobieta wybiera faceta a facet ma tylko szczescie ze zostal wybrany
Współczuję facetom, których życie tak wygląda:)
epicki artykuł !
Oby takich więcej Kamilu 🙂
To co napisałes, to poprostu bomba masz racje ten artykuł powinien być lektura w szkole, albo powinni to napisać w gazetach.
Od Faceta głównie zależy czy dojdzie do seksu czy nie. Sam fakt wprowadzania dotyku na samym początku randki, świadczy o tym że facet ma po prostu ochotę. Natura nie dała szans Panom na wymiganie się od tego. Napięcie seksualne u faceta jest o 1/3 wyższe niż u kobiety a apogeum siągają już między 15-20 rokiem życia. Kobiety znacznie wolniej dojrzewają seksualnie i ich apogeum przypada na wiek około 40 roku życia. Zresztą sztuczki jakie Orety stosuje w podrywie to nic innego jak coś co się w psychologii ładnie zowie bezmyślną Konsekwecja. Ostatnio przecież opisał swoje wieczorne polowania i co co w obu przypadkach to on inicjował seks, dążył do niego i nie uznawał słowa nie. Jasne że kobiety lubią seks potrafią do niego sprowokować bez dotyku nawet.
Czemu by nie pogadać z dziewczyną, powiedzieć jej coś o sobie. Będąc tajemniczym i doporwadzająć do jak najszybszego seksu nie oferujecie tak na prawdę nic oprócz własnego ciała. Co z tego że jest sobie przystojny facet, który nauczył się ruszać odpowiednio, tak żeby dziewczyna już w myślach zaczęła go pożądać? TO nie jest nic wartościowego. Dokładnie to co piękne i wartościowe jest ukryte. Ilu z was uwolniło tego prawdziwego mężczyznę (włochatego potwora) i zaprosiło go do siebie? Tu wychodzi brak inicacji. Seks nie jest inicjacją, on jest po to żeby gatunek nie wyginął:) Daeniej mężczyżni polowali , przechodzili inicjację i dzięki temu stawali się prawdziwymi mężczyznami. A teraz co który facet przeczytał w obecnych czasach książkę pod tytułem ŻELAZNY JAN?????? Ilu z was w końcu odwarzyło się zejść w głąb własnej psychiki i odnaleść to co macie najcenniejsze? Niewielu tak jak niewiele kobiet biega z wilkami:)
Moim zdaniem nie szkoła podrywanie tylko w końcu podjęcie się ciężkiej pracy jak żelazny Jan z baśni. Niestety tylko po przez baśnie w obecnym świecie możemy dokopać się rawdziego skarbu i być tym pociągającym samym w sobie facetem:) Bez innych szkół
Widać, że masz pojęcie o czym piszesz, ale moim zdaniem błędne jest porównywanie dawnych czasów do obecnych gdyż obecne polowania w biedronce czy tesco równie dobrze wychodzą kobietą jak i mężczyzną. Dawniej polowania to była domena mężczyzn i czasami jedyny sposób, aby zapewnić sobie i swojej rodzinie lepsze i godniejsze życie. Kobiety doceniały i nagradzały odważnych co przeszli cały ten proces inicjacji. Myślę, że obecnie mężczyźni nie widzą zbyt dużego sensu w tym procesie bo nagradzani są nawet największe fajtłapy, które mają kasę. Dawniej taki fajtłapa po prostu zginął by z głodu. Co w dzisiejszych czasach można uznać za proces inicjacji?
Niedostepność -> myślę, że to mozę działać w przydaku gdy mężczyzna dobrze zna wartość tej kobiety, znają się ją jakiś dłuższy czas i trochę o niej wie. W przypadku nowopoznanych dziewczyn to nie działa. Dlaczego ? Bo jak ktoś zna swoją wartość to nie ma ochoty inwestować w coś, co tak jak pisze Kamil może się okazać tylko ładną buzią… a kobieta swoją niedostpnością wymusza niejako to na nim. Z drugiej strony jak dziewczyna jest otwarta, to pojawia się myśl… czy jest taka dla mnie ? Czy dla wszysktich 😀 co też daje do myślenia.
Jak Cie czytam Kamil to myślę, że jesteś wartościowym gościem, mam nadzieję, że się poznamy. 😉
Z przyjemnością 🙂
Masz rację. Mało który facet zdaje sobie sprawę, że my o nie zabiegamy, a to one nas wybierają, a nie my zdobywamy. Mówi się przecież , że pies nie weźmie jak suka nie da. Albo ładniej: mówi róża do motyla, niech pan zapyla. Tak jest w naturze, a my jesteśmy jej częścią. Pozadrawiam.
O widzę, że „Kobieta” nie zajarzyła po co ta strona powstała…
Odnośnie zawyżonego mniemania to dziecko trzeba dopingować i chwalić i umacniać w przekonaniu że jest najlepsze, dzięki temu w to wierzy i będąc dorosłą osobą wywiera odpowiedni wpływ na resztę ale całość musi być oparta na bogatej osobowości i inteligencji. Osobiście wcale nie uważam tego za błąd w wychowaniu i kiedyś jak będę mieć dziecko też tak będę robić. Liczy się to co dzięki temu przekonaniu można osiągnąć głównie na płaszczyźnie zawodowej. Sama jestem zarozumiała i narcystyczna, bo wiem jak wyglądam ale każdy niezależnie od płci mając naprawdę atrakcyjne ciało/twarz ma prawo do takiego zachowania. Co do tego, że to facet musi się namęczyć żeby zaliczyć to wyłącznie wpływ kultury, religii, strach przed społecznym potępieniem. Kobiety są zbyt uległe żeby przejąć całkowicie inicjatywę. Mam 25 lat i nie spotkałam do tej pory kobiety takiej jak ja, która bierze to czego chce. Jeśli spodoba mi się jakiś facet to podchodzę mówię mu to i proszę o nr dając jasno do zrozumienia czego chce. Nie lubie półsłówek, ma być konkret. Jestem wybredna, więc zdarza się to naprawdę raz na ruski rok. Przykre jest to, że kobiety często biorą co się nawinie, więc w sumie pocieszające to dla Was, bo większość kobiet naprawdę da się urobić. Myślę, że przydałyby się warsztaty dla bab żeby nimi potrząsnąć bo nie żyjemy w średniowieczu żeby czekać aż facet zrobi pierwszy krok. Apel do Facetów, jeśli w ogóle ktoś to przeczyta… Miejcie jaja i nie bójcie się zaczepiać na ulicy gdziekolwiek jesteście, w najgorszym wypadku się zbłaźnicie, raz lub kilka razy, a za którymś razem w końcu Wam się uda. Kobieta to nie matka Boska w obrazku świętym i też ma swoje potrzeby, fantazje.
Pozdrawiam
Nie zgodzę się, że kobieta „daje” tylko dla tych 4 wymienionych sytuacji istnieje tez seks dla zabawy, który podejrzewam jest najczęstszym zjawiskiem
Zgadza się, to nie jedyne sytuacje i powody, w których dochodzi do seksu – jednak nawiązując do kontekstu artykułu, jedne z najczęstszych.
Chciałbym (i pewnie nie tylko ja), aby seks dla zabawy był najczęstszym zjawiskiem. Wszyscy chodzilibyśmy non stop uśmiechnięci ; )
Niestety tak nie jest, a rzadko kiedy samym celem seksu jest seks. Zazwyczaj w domyśle jest wiele innych powodów i przyczyn, dlaczego do niego doszło.
Mimo wszystko życzę Ci, abyś budował z kobietami takie relacje, w których seks obydwoje będziecie traktowali jako zabawę : )
Dobrze podsumowane 🙂
Sama prawda, dobrze napisane z przyjemnością się czyta bo ciekawy tekst. Sam mam identyczne podejście do tematu kobiet bo uważam, że jeśli jest się wartościowym facetem który w łóżku daje kobiecie niesamowita rozkosz to nie można być kimś gorszym i idealizować innych kobiet. W końcu tak samo chcemy seksu – a facet musi być facetem a nie 'cipka’ która zabiega o ten seks jak wygłodniały piesek 🙂
Szkoda, że artykuły nie wczytują się do końca.