Właśnie wróciłem z nieudanej randki.
Dlaczego nieudanej? Nie dlatego, że nie doszło do seksu, trafiłem w jej ‘niedysponowane dni’ czy nakrył nas jej facet. Nieudanej dlatego, że do siebie nie pasowaliśmy, nadawaliśmy na innych falach i byliśmy z dwóch różnych światów.
Zachodzi pytanie – jakim cudem poszedłem na randkę z dziewczyną, z którą do siebie nie pasowaliśmy?
Wszystko zaczęło się kilka tygodni wcześniej.. w tramwaju 🙂 Jechałem na szkolenie i musiałem podskoczyć na dworzec pkp. Padło na tramwaj. Wsiadłem, rozgościłem się i zacząłem się rozglądać za kimś, kto umili mi podróż. Najciekawsza dziewczyna siedziała metr ode mnie. Nie pamiętam już jak wyglądała, ale wiem, że mi się spodobała.
Nie wiem też skąd, ale ubzdurało mi się, że pewnie jeszcze będzie długo jechała, dlatego nie czułem presji, by dosiąść się od razu. Postanowiłem coś przekąsić, napić się, wysłać kilka zaległych smsów i później się na niej skupić. Tramwaj zaczął zwalniać, dojeżdżaliśmy do przystanku.. po czym ona nagle wstała i zaczęła kierować się do drzwi wyjściowych.
’K*rwa, no nie!’ – rzuciłem wszystko na siedzenie (torbę, jedzenie, słuchawki, kurtkę etc) i do niej podbiegłem.
Nie pamiętam już dokładnie co jej powiedziałem, ale rozmowa trwała kilkanaście sekund. Coś na zasadzie – „Cześć / blabla / Czy koniecznie musisz tu wysiąść? – Masz spotkanie o pracę i jesteś już spóźniona, aha. / W takim razie daj mi jakiś kontakt, odezwę jak wrócę po weekendzie”.
Było to tak zwane ‘szybkie domknięcie na numer’ – ostatnio bardzo popularny nurt. Większość podrywów właśnie tak wygląda. Coś na zasadzie:
Cześć jestem Kamil, spodobałaś mi się. Dasz mi swój numer?
Czasem rozmowa trwa dłużej (gdy dziewczyna nie chce tak szybko go dać), ale zazwyczaj to tylko wymiana 2-3 zdań. Facet strzela kilkoma gotowcami i jeżeli dobrze pójdzie, to po 2 minutach ma numer telefonu od nieznajomej. Oczywiście szybko się ewakuuje (bo wyznaje zasadę – im dłużej jesteś w interakcji, tym większa szansa, że coś spieprzysz), po czym jego ego leci w niebiosa, bo zdobył numer po 2 minutowej interakcji. Jeszcze kilka takich udanych podejść i będzie się zastanawiał czy nie otworzyć szkoły uwodzenia 😉
Definicja 'udanego podejścia’?
Zwróć uwagę na wyrażenie ‘udane podejście’. To tu jest pies pogrzebany. Panuje przekonanie, że udane podejście to takie, które zakończy się szybkim domknięciem dziewczyny (numerem telefonu lub inną formą kontaktu). Nic innego nie ma znaczenia. Liczy się wynik (a im szybciej ją domknąłeś – tym większym kozakiem jesteś).
Potem okazuje się, że dostaję od facetów dziesiątki pytań typu: Dlaczego większość numerów jakie dostaje są nieprawdziwe? Dlaczego dziewczyny w ostatniej chwili odwołują spotkania? Dlaczego mimo tak dużej skuteczności (w zbieraniu numerów rzecz jasna) nic nie wychodzi z tych znajomości? Dlaczego dziewczyny nie odbierają moich telefonów?
Odpowiedź: Bo tak się kończy podryw, gdy jesteś nastawiony na ilość, a nie jakość.
Nie dość, że efekty takiej drogi rozwoju są mizerne, to tak naprawdę nie rozwijasz się tylko cofasz. Wyobraź sobie, że 100 metrów przed Tobą stoi kobieta. Dojście do niej jest przenośnią Twoich dobrych umiejętności uwodzenia. W momencie, w którym obrałeś drogę ‘szybkiego domykania’ – nie idziesz do niej, tylko zaczynasz się cofać.
Najbardziej widzę to po kursantach, którzy mają nawyk szybkiego domykania z poprzednich szkoleń. Szybkie podejście, szybkie zebranie numeru, ewakuacja – i następna. Nie dość, że nic z nich później nie wynika, to ciężko tego oduczyć.
Ofiara szybkiego domyku
Wracając do mojej przygody z tramwaju. Nieświadomie i nieplanowanie, ale sam stałem się ‘ofiarą’ szybkiego domyku (rzecz jasna nie miałem możliwości, by dłużej z nią porozmawiać). Dzięki temu przekonałem się jak to wygląda od środka.
Dlaczego nazywałem się ofiarą? Bo postanowiłem spotkać się z dziewczyną, o której totalnie nic nie wiedziałem, poza tym, że mi się podobała. Nie miałem jak sprawdzić czy mi odpowiada, czy nadajemy na tych samych falach i czy spełnia moje wymagania.
Tym samym przechodzimy do sedna artykułu. Co Ci daje szybkie domknięcie dziewczyny na numer (poza mentalną masturbacją), jeżeli totalnie niczego o niej nie wiesz? Jeżeli praktycznie nic między Wami się nie wydarzyło? (abstrahuję od przypadków, gdy jedynym powodem spotkania się z dziewczyną jest fakt, że ma fajne cycki – niektórzy z czasem poszukują czegoś więcej 😉 ). Zresztą pozostając w temacie ‘fajnych cycków’ – co z tego, jeżeli po dłuższej rozmowie może się okazać całkowicie aseksualna, a przekonanie ‘seks po ślubie’ to małe piwo w porównaniu do jej przekonań w tym temacie. Są fajne, ale będziesz je mógł obserwować tylko przez jej koszulę.
Jakościowa interakcja
Dłuższa i jakościowa interakcja daje Ci przede wszystkim możliwość sprawdzenia, czy ona Ci odpowiada. Wszystkim wydaje się, że jeżeli O’rety mówi, by skupiać się na jakościowych interakcjach – to pewnie kolejna metoda, by łatwiej poszło. Fakt faktem, niezaprzeczalnie żaden szybki 2-3 minutowy domyk nawet nie stoi przy dłuższej interakcji, w której pojawi się mnóstwo emocji, zabawy i fajnych momentów. Dziewczyna będzie kilka razy bardziej skłonna, by znów się z Tobą zobaczyć. Ale nie tylko o nią tu chodzi. Dłuższa i bardziej jakościowa interakcja to przede wszystkim szansa dla Ciebie, by sprawdzić co Cię w niej kręci, jak bardzo Cię kręci, czy macie wspólny język, podobny światopogląd, nadajecie na tych samych falach i nie będziecie się ze sobą nudzili.
Gdybym poznał ją w jakimkolwiek innym miejscu niż tramwaj, z którego zaraz wyjdzie – miałbym szansę dłużej z nią porozmawiać, bliżej ją poznać i sprawdzić czy na tyle mi odpowiada, bym chciał się jeszcze z nią zobaczyć. Niestety takiej możliwości nie miałem i przekonałem się o tym dopiero na miejscu. Często zdarza mi się pochodzić do dziewczyn, które mi się spodobały i nawet jeżeli czuję, że są mocno zainteresowane – nie biorę numeru telefonu, bo nagle się okazuje, że nie mają tego ‘czegoś’, czego szukam (poza tym, że seksownie wyglądają). Niektórzy wolą dla zasady taką dziewczynę domknąć (w ramach treningu), ale często wynika to z potrzeby dowartościowania się.
Prawniczka vs fotomodelka
Przykładowo podszedłem niedawno do ślicznej dziewczyny pomykającej ulicą w szpileczkach. Okazało się, że studiuje prawo i biegnie na jakieś praktyki w sądzie. Miło nam się rozmawiało i mogłem spokojnie wziąć od niej numer i umówić się na randkę. Jednak mimo tego, że fizycznie mi się bardzo podobała – była dla mnie zdecydowanie ‘zbyt grzeczna’. Wiem, że nie można oceniać książek po okładce i pierwsze wrażenie bywa często mylne, ale w przypadku tak dużej ilości kobiet jakie poznałem – mam już mocno wyrobioną intuicję i jestem w stanie po kilku minutach z łatwością kogoś ‘odczytać’ (coś a’la Mentalista w tym znanym serialu). Ewidentnie do siebie nie pasowaliśmy, a ja nie poczułem żadnych iskier, magii ani chemii – bo tym się właśnie kieruję. Takie podejście jest bardzo fair.
Podam jeszcze przykład dobrej jakościowo interakcji (i przy okazji jednej z przygód, których nigdy nie opublikowałem). Wydarzyła się w zeszłym roku w wakacje. Siedziałem z kursantem w McDonaldzie i jadłem coś niezdrowego, gdy zobaczyłem przechodzącą ulicą dziewczynę. Bez wdawania się w szczegóły – wyrwało mnie z butów jak ją zobaczyłem 😉 Okazało się, że była fotomodelką i wracała z jakiejś sesji. Spędziliśmy ze sobą ok 10-15 minut (bo czekała na swoją randkę), a w tym czasie pokazywała mi swoje intymne tatuaże, rozmawialiśmy o naszych fantazjach, jej kolekcji wibratorów, mojej kolekcji zabawek do łóżka i całej masie perwersyjnych rzeczy. Mój ideał! (teraz już wiesz co miałem wyżej na myśli, pisząc że prawniczka była dla mnie ‘zbyt grzeczna’). Zadzwoniłem do niej dopiero po roku czasu (w te wakacje), a ona wszystko pamiętała i z miłą chęcią wciąż chciała się ze mną spotkać. Minął dokładnie ROK CZASU i absolutnie zero kontaktu między nami! (teraz zadaj sobie pytanie, czy to normalne, że dziewczyna poznana dwa dni temu nie odbiera Twojego telefonu?).
Pewnie dziwi Cię, dlaczego odezwałem się po roku? To już inna historia. Okazało się, że była wtedy umówiona na randkę z .. moim byłym kursantem 😀 Czekałem z nią (pod pretekstem tego, że jestem kumplem) i padłem z wrażenia, gdy zobaczyłem, że zbliża się znajoma twarz… Przywitaliśmy się jak gdyby nigdy nic, a ja poszedłem w swoim kierunku. Uszanowałem to, zostawiłem ją i odezwałem się dopiero po roku, gdy byłem pewny, że nic ich już nie łączy i nie będzie miał żadnych pretensji. Najlepsze jest to, że będąc znaną fotomodelką – jest podrywana przez tabuny facetów, a i tak dokładnie pamiętała te 10minutowe szalone spotkanie, które wydarzyło się rok wcześniej i wciąż chciała się zobaczyć. Na pytanie dlaczego odezwałem się dopiero po roku – odpowiedziałem ‘bo nie jestem desperatem 😉’.
Co teraz?
Następnym razem, gdy podejdziesz do dziewczyny – nie ewakuuj się po minucie. Nie pytaj o jej numer po dwóch minutach. Jeżeli masz szansę (nie zamykają Ci się drzwi z tramwaju, a ona się nie śpieszy) poznaj ją, dowiedz się o niej czegoś więcej, odkryj kim jest, jakim jest człowiekiem. Zapytaj się siebie czy naprawdę chcesz ją poznać – czy ma to czego szukasz, czy Cię kręci, czy Cię fascynuje, czy naprawdę chciałbyś spędzić z nią więcej czasu. Nie domykaj jej dla zasady, bo musisz być lepszy niż kumpel, który zebrał 5 numerów, a Ty tylko 2. To nie wyścigi, a Ci którzy w taki sposób się ścigają – nigdy nie dojeżdżają do mety.
*** W ramach kilku ciekawostek z dzisiejszej randki. Na 'dzień dobry’ jak się spotkaliśmy zapytała mnie czy wciąż dużo podróżuję, a gdy stwierdziłem, że tak – odparła z poważną miną:
’Hmm, mam nadzieję, że nie będzie mi to mocno przeszkadzało, że mój facet dużo podróżuje’
Zatkało mnie, dosłownie.. Już wiedziałem, że będzie śmiesznie 😉
Ma 30 lat i jest atrakcyjna, ale niestety w zbyt wielu kwestiach mamy inne podejście do życia i inny światopogląd. Raz, że co kilka minut zadawała mi pytania kwalifikujące pod związek typu ‘jesteś szczery? Oo to dobrze, bo mój facet musi być szczery’ :). A dwa – ma bardzo prostolinijne myślenie, a jej poprzednie związki były albo z kryminalistami, albo z facetami, którzy ją bili, albo z takim, który lubił wąchać jej stopy, gdy wracała z pracy (!!!)
Gdy usłyszałem to ostatnie, pojawiła mi się myśl: Co ja tu k**wa robię? …[limit-article-here]Cóż, oto efekt szybkiego domknięcia i umówienia się z dziewczyną, o której totalnie niczego nie wiedziałem.
Ps. Miało być krótko, ale długo niczego nie pisałem i nazbierało mi się trochę przemyśleń.
Pps. Prawda jest taka, że nie ma takiego pojęcia jak ‘nieudana randka’. Nawet jeżeli dostałeś kosza, zlewkę czy randka była kiepska – czegoś się nauczyłeś. Powierzchownie nie osiągnąłeś tego co chciałeś (np. seksu), ale i tak zyskałeś nowe doświadczenie. Mój przykład – randka była słaba, ale dzięki temu powstał ten artykuł, który być może przyczyni się do tego, że Twoja kolejna będzie zdecydowanie lepsza.
Pamiętaj – w naturze nic nie ginie 😉
Have fun,
O’rety
Super opowieść, czytanie Twoich opowieści to czysta poezja
Pozdrawiam wyczekując kolejnych
Dzięki!
Postaram się pisać jeszcze częściej : )
Twoje artykuły najbardziej trafiają w wyobraźnię:)
Właśnie takiego arta potrzebowałem przeczytać w tym momencie mojego życia. Dokładnie mam tak jak mówisz.. dziesiątki numerów, bardzo mały procent z tego seks, umiejętności socjalnego nadal na bardzo małym poziomie pomimo już długiego czasu w 'temacie’.
Dzięki O’rety!
Prawo przyciągania ; )
Pzdr!
Dziwi mnie ten artykuł. Większość spotykanych na ulicy kobiet gdzieś się śpieszy. Jak mam rozmawiać z kobietą więcej niż pare minut jeżeli ona sama już sie wyrywa, żeby iść w swoją strone? Powinno sie powiedziec po co sie podchodzi, dlaczego akurat do niej, ustalic jakis termin spotkania i zabrać kontakt. Nie mam racji?
Każdy z nas zawsze gdzieś się śpieszy, ale każdy też może zwolnić – jeżeli zostanie odpowiednio zmotywowany : )
Rzadko kiedy kobiety na tyle się śpieszą, że nie mogą zamienić z Tobą paru zdań. Jeżeli często Ci się to zdarza – to jednoznaczny znak, że robisz coś źle i nie tak jak to powinno wyglądać. W innym wypadku nawet mimo tego, że potencjalnie się śpieszą – mogłyby zrobić wszystko by jak najdłużej z Tobą zostać.
W żadnym wypadku nie trzeba mówić po co się podchodzi – możesz, ale nie musisz. Ja praktycznie nigdy nie mówię, bo po co mam się tłumaczyć z oczywistych spraw?
Podałeś prosty schemat interakcji:
1. powód podejścia
2. ustalenie terminu
3. zebranie kontaktu
I własnie o tym jest artykuł, by w taki sposób tego nie robić, bo zachowując się w taki sposób – tylko oddalasz się od kobiet. Zachowujesz się jak robot, a nie naturalny facet.
Chyba, że umie się tak mocno podkręcić emocjolanie kobiete, że sama chce zostać. Ale to już dla bardziej zaawansowanych.
Zgadza się, emocje są nierozerwalnym elementem – ale nie jest to wcale aż tak skomplikowane jak się wydaje.
Wystarczy oduczyć się sztuczności – która jest w nas pompowana na każdym kroku, stąd ma się wrażenie, że ciężko jest zachowywać się w inny sposób.
Dziękuje.
„To nie wyścigi, a Ci którzy w taki sposób się ścigają – nigdy nie dojeżdżają do mety.”
To powinno być motto wszystkich, którzy podrywają na ilość, czyli 99% facetów.
Brawo Orety!
Wszystko ok,ale czasami kobieta spieszy się gdzieś i nie jesteś w stanie dłuzej z nia porozmawiać,bo np wskakuje do taxi do pociagu itp.Więc domykasz nie wiedząc nic o niej..Ale w podrywie właśnie jest to piękne,że nigdy do konca nie jesteś w stanie przewidzieć co sie stanie :-).Nawet jeżeli nie nadajecie na tych samych falach to w łóżku może być zajebiście..
Możesz przecież ja stuknąć nawet jeżeli nie nadajece na tych samych falach,uwazam,że nie nalezy sie kupiac tylko na tych z którymi jest instant chemia.Ja rozumiem ,że ktoś może mieć inne poglady na świat niż ja,a to ,że kobieta nie jest od samego początku otwarta sexualnie i inie mówi mi o swoich fantacjach to nie znaczy ,że nie będzie gorąca w łóżku.
Jasne, że czasem nie ma szans na dłuższą rozmowę (jak w moim przypadku w tramwaju) i wówczas lepiej wziąć kontakt niż go nie brać – to nie podlega dyskusji. Ale takie sytuacje są sporadyczne – zazwyczaj nikomu nie ucieka pociąg albo taxi ; )
Potwierdzam też, że jedną z najpiękniejszych rzeczy w tym wszystkim jest to, że nigdy nie wiadomo co się wydarzy – ale to jest inna sprawa i średnio dotyczy tego co pisałem, bo jeżeli masz wybór, to wolisz przeżyć coś szalonego z 'kimś’ niż z 'byle kim’.
A co do 'stuknięcia’ kogoś. To już sprawa indywidualna, zależy kto czego szuka. Jeżeli zależy Ci tylko na 'stuknięciu’ kogoś (bardziej w tym przypadku pasowałoby określenie 'czegokolwiek/kogokolwiek’) to odpada kwestia jakiejkolwiek kwalifikacji. Nie musisz z nią rozmawiać i może mieć w głowie jajecznicę zamiast mózgu. Ale też bzyknąć taką dziewczynę to żaden wyczyn, więc nie nazywajmy tego uwodzeniem 😉
Kwestia preferencji. Jedni wolą poczuć jakąkolwiek nić porozumienia, mieć o czym rozmawiać z kobietami i sprawić tym samym by wszystko (a m.in seks) było niezapomnianym doświadczeniem, a innym wystarczy, że zamoczą i kogoś przelecą.
..dokladnie..kwestia preferencji…ale nie uwazajmy tych co chca tylko przeleciec za gorszych,niby dlaczego…jeden lubi rybki inny akwarium.Czasami kobieta,rzeczywiscie nie nadaje na tych samych falach co ja ale jest niesamowicie sexowna i ma typowo kobieca energie. Osobiscie uwazam,ze w każdym mozna znależc cos interesującego.
…inna sprawą jest to ,że jezeli zaczynasz zastanawiać się czy jest chemia czy nie to powoli przestajesz być w interakcji i zaczyna to śmierdzieć nastawianiem się na rezultat,którym ma być włąsnie nadwanie na tych samych falach.Jeżeli masz to gdzieś i skupiasz się na tym,żeby była dobra zabawa zaczynasz być osoba która daje wartość i nic w zamian nie oczekuje a to jest bb atrakcyjne i przyciągające.
Pomieszanie z poplątaniem 😉
'Chemia’ o której wspominałem, to nie stan, z którego świadomie musisz sobie zdać sprawę na zasadzie:
'Hmm, czy ja teraz czuję chemię, zastanówmy się’.
Jak samo wyrażenie mówi – albo to czujesz albo nie. Wiesz, że ona jest i nie musisz świadomie się nad tym zastanawiać.
Przestajesz być w interakcji jeżeli przestajesz być w 'teraz’ i zaczynasz przykładowo rozmyślać nad kolejnym posunięciem, ruchem czy krokiem. Robisz sobie plan, układasz schemat – i wypadasz z obecnej chwili, przez co ucieka Ci to co najważniejsze w interakcji.
Nadawanie na tych samych falach, a nastawianie się na rezultat to dwie różne sprawy. Fakt, że się z kimś dogaduję wcale nie oznacza, że muszę skupiać się na procesie.
Faktycznie, gdy nie masz żadnych oczekiwań – fascynujesz i intrygujesz kobietę. Jednak trzeba uważać na kwestie 'wartości’, bo gdy ktoś zaczyna się zastanawiać co zrobić, by mieć w jej oczach jak największą wartość – strzela sobie w stopę.
Po prostu przestań myśleć czy on jest, czy go nie ma to będzie.
Wygląda na to, że nie zdajesz sobie w ogóle sprawy czym jest chemia. Żadna kobieta nie prześpi się z toba, jeśli nie będziesz jej pociągał. Chyba, że jest nimfomanką, ale nie łudź się, że będziesz trafiał na same takie. Przecież chemia nie musi tyczyć się tego, że np. oboje lubicie czytać poezję, bo w uwodzeniu nie szukasz kobiety idealnej na żonę. Zawsze może nawiązać się seksualna więź i to też jest chemia. Trzeba po prostu to między sobą odkryć
Co to znaczy pociągał?Z doświadczenia wiem iz czasami wystarczy ,że jesteś…po prostu..jesteś zabawnym kolesiem,bez oczekiwań,lekko duchem,ona jest znudzona szarą rzeczywistością kolesiami,którzy cały czas od niej coś chcą typu zostać jej chopakiem,kolegą itd.Potrafisz wywołać fajne emocje jestes pozytywnie nastawiony do świata plus troszkę napięcia sexualnego i to starczy.Sex jest przyjemny da obu stron więc dlaczego od niego nie zacząć bez żadnych oczekiwań.Głęboko jestem przekonany,że kobiety w 90 % szukają zabawy relaxu i rozrywki plus troszkę połączenia emocjonalnego ale to nie zawsze.
No i to o czym piszesz, to właśnie cała chemia, która przyjmuje różne kształty. Aż albo tylko. Jak wolisz
Orety,czy ta panna z tej nieudanej randki to przypadkiem nie była z Płocka? :p
Czyżbyś to Ty był tym miłośnikiem damskich stóp?
Żartuję 😉
Nie, nie była z Płocka ani okolic – z drugiej części Polski.
cholernie podobny przypadek trafiłem niedawno.Kropka w kropke te same teksty 🙂
może sie wyniosła z Płocka po tych swoich przejściach strasznych :p
Bardzo fajne i sensowne podejście :). High Quality.
Kurde, strasznie mnie to irytuje jak kobiety nie odbierają telefonów i nawet smsa nie napiszą… na początku niby wszystko pięknie ładnie, a potem lipa ;P często mi się tak zdarza… demotywujące to jest i tracę wiarę w siebie, a ja przecież fajny facet jestem 😀 W sumie często działałem według tego schematu, dlatego teraz to zmienię i postaram się więcej rozmawiać z kobietą nie pytając o kontakt szybko 😉 Ale wkurza mnie to jeszcze bardziej, że nawet kiedy interakcja była wspaniała, poznaliśmy się, było przyjemnie, była chemia, był całus na dobranoc, to później żadnego odzewu z jej strony…. eh ;p Coś robię nie tak, bardzo małą skuteczność mam 🙁 aż mnie czasem nachodzi ochota żeby to olać i nie poznawać kobiet bo „jakaś się w końcu znajdzie” ;p wiem głupie myślenie ;( mam wrażenie że kiedyś byłem lepszy mając 17-18-19 lat niż jak mam 22, a myślałem że będzie odwrotnie… ;p
Nie uzależniaj swojego stanu emocjonalnego od reakcji i zachowań kobiet i nie buduj swojej wartości na podstawie rezultatów… może Cię to zniszczyć.. a po co? Każdy ma lepsze i gorsze dni ale jeżeli podchodzisz i się rozwijasz to i tak cały czas jesteś na równi pochyłej w kierunku do góry.Pozdrawiam i powodzenia
Witaj,
jak już Ci pisałem na facebook’u świetny artykuł i trafia w odpowiedni moment mojego życia. JAKOŚĆ PAMIĘTAJ, nie ilość.
Pozdrawiam,
Dominik
Jesteś jedynym w Polsce trenerem uwodzenia który niewiem moze do mnie trafia a moze twoje umiejetnosci przerastają innych trenerów tak czy siak gdy kiedy kolwiek zdecyduje sie na kurs to wpadne do Ciebie, pzdr
Masz jakieś swoje podejścia gdzieś,orety?Wole oglądąć niż czytać.Bardziej do mnie to przemawia.Pzdr
Wkrótce będą ; )
Cześć, z ciekawością przeczytałem Twoje wpisy, mam tylko jedną uwagę: po napisaniu swojego tekstu odczekaj pół, a może nawet cały dzień, i przeczytaj go jeszcze raz. Wtedy zobaczysz,jak wiele zdań jest mało zrozumiałych albo kiepsko sformułowanych. Ale poza tym wszystko super, polubiłem słowo „domykać” 🙂
hey przeczytałem twój artykuł i mam pytanie chcę zarwac do dzewczyny ale jestem średnio przystojny i
nieśmiały czy opłaca mi się podejśc do dzewczyny na uczelni i spytać czy mogę usionsć obok niej i po krotkej rozmowie jak wyczerpiom mi się tematy na rozmowe np. powiedzeć że podeszłem do niej ponieważ mi się podoba i czy jest zainteresowana się kiedyś spodkać a mówiąc to np. trzymać ją za ręke. Myślisz ze by to się to udało?? czy tylko bym się ośmnieszył czekam na odp. pozdrawiam.
Oczywiście, że się opłaca. Zawsze się opłaca, bo czegoś nowego się nauczysz – nawet jeżeli między Wami do niczego nie dojdzie.
Odnośnie Twojego podejścia:
-jeżeli to jest zwykła ławka w uczelni, to nie musisz jej pytać czy możesz tam usiąść,
-jasne, że w trakcie rozmowy możesz wspomnieć, że tak na prawdę to ona była powodem podejścia – cała sytuacja będzie jasna i klarowna,
-nie pytaj czy jest zainteresowana spotkaniem z Tobą, tylko powiedz, że chciałbyś jeszcze ją zobaczyć,
-unikałbym w takiej sytuacji trzymania za rękę – to zbyt intymne przy pierwszych minutach rozmowy i możesz tym wszystko zepsuć
Jeżeli zrobisz tak jak powyżej – na pewno się nie ośmieszysz. Nawet jeżeli ma chłopaka lub z innego powodu Wam się nie uda, to ona to doceni i na długo będzie o tym pamiętała.
Powodzenia!
Bardzo chciałbym zobaczyć jak rozmawiasz z kobietą poznaną na ulicy dłużej niż te 3,4,5 minut. Zdarzają mi się takie przypadki, ale tylko wtedy, gdy kobieta jest naprawdę zainteresowana. Czyli wychodzi na to, że strasznie chujowo idzie mi wzbudzanie takiego zainteresowania? Jak wzbudzać takie zainteresowanie?
Już wkrótce zobaczysz 😉