Pewność siebie z dziewczynami
Pewność siebie jest wyznacznikiem odwagi (śmiałości) w wyrażaniu tego, co myślisz i czujesz.
Posłużymy sie przykładem dziewczyny, która zawróciła Ci w głowie:
Zobaczyłeś dziewczynę, która Ci się spodobała. Serce Ci zabiło, zrobiło Ci się cieplej, przeszły Cię dreszcze i pomyślałeś, że chciałbyś ją poznać, spędzić z nią cudowny wieczór, a potem uprawiać seks przez całą noc.
W zależności od ilości Twojej pewności siebie powiesz jej całą prawdę, trochę prawdy, albo nic.
PEWNOŚĆ SIEBIE W ETAPACH:
Przy 0% pewności siebie powiesz jej: NIC jej nie powiesz, bo nie masz odwagi się do niej odezwać.
Przy 10% pewności siebie powiesz jej: Dzień dobry, poproszę dwie bułki (gdy jest sprzedawczynią). Dziękuję, do widzenia. (Na bardziej bezpośrednią rozmowę nie masz odwagi. Jesteś w stanie rozmawiać z nią tylko formalnie.
Przy 20% pewności siebie powiesz jej: Hej, gdzie znajdę pocztę / dobrą kawę / imprezę wieczorem itd. Później, gdy ona Ci odpowie, będziesz dalej rozmawiał z nią o tej poczcie, kawie czy imprezie. (Masz odwagę się odezwać i z nią porozmawiać, ale na neutralne tematy. Nie miałeś odwagi powiedzieć jej szczerze tego, co poczułeś i myślałeś).
Przy 30% pewności siebie powiesz jej: Co jeszcze robisz w życiu? Jakie masz pasje? Gdzie studiujesz? (Masz odwagę porozmawiać o niej, a nie o pogodzie. Pokazujesz, że to ona Cię interesuje, a nie impreza czy poczta).
Przy 40% pewności siebie powiesz jej: Dobrze się z Tobą rozmawia, jesteś ciekawa i dobrze wyglądasz w tym kapeluszu. Może zechciałabyś kiedyś pójść ze mną na herbatkę? (Nabierasz odwagi, by powiedzieć jej komplement i zaproponować spotkanie).
Przy 50% pewności siebie powiesz jej bez czajenia się, że Ci się spodobała i chciałbyś umówić się z nią na randkę, poznać, wziąć numer itd. Bez zapychaczy o pogodzie, poczcie i jej studiach (oczywiście możesz o tym rozmawiać, ale nie musisz).
Przy 60% pewności siebie zaczniesz delikatnie flirtować, ale w niebezpośredni sposób. Pokazujesz, że jesteś pogodzony z seksem (do tego momentu miałeś dużo wstydu związanego z seksualnością), ale nie pokazujesz jej, że jesteś zainteresowany w seksualny sposób.
Przy 70% pewności siebie zaczniesz flirtować w bezpośredni sposób („wyglądasz apetycznie”) i pokazujesz, że pociąga Cię w seksualnym kontekście.
Przy 80% pewności siebie powiesz jej, że fantazjowałeś o wspólnym seksie z nią (wciąż nie masz śmiałości, by go zaproponować).
Przy 90% pewności siebie pokażesz jej, że jesteś gotów przenieść ten seks ze sfery marzeń do sfery fizycznej fizycznego.
Przy 100% pewności siebie powiedziałbyś jej (patrząć jej głęboko w oczy), że nie miałeś wcześniej odwagi powiedzieć jej prawdy, dlatego ściemniałeś z drogą na pocztę i wyborem prezentu. Powiedziałbyś jej, że tak Ci się na początku spodobała, że Cię zatkało i brakło Ci śmiałości, by poprosić ją o numer, a co dopiero coś więcej. Powiedziałbyś też, że jak masz być w 100% szczery, to poczułeś też ogromne pożądanie, które czujesz do tej chwili i zaproponowałbyś jej pobliską przymierzalnię, w której sprawisz jej tyle przyjemności, że zapamięta ten dzień do końca życia.
A na jakim TY jesteś etapie?
Co hamuje Twoją pewność siebie przy kobietach?
Jeżeli jesteś na etapie 20%, to pozostałe 80% to Twoje hamulce i blokady. Przykładowo na 4 etapie masz odwagę powiedzieć dziewczynie komplement i zaproponować spotkanie lub wymianę numerów. Jednak wciąż wstydzisz się z nią flirtować i dotykać tematu seksu (a przecież od początku masz na nią ochotę!). Twoja blokada występuje w dwóch formach:
- emocje: między innymi wstyd związany z seksualnością, który ciągnie się za Tobą od dzieciństwa i dopóki się go nie pozbędziesz, to będzie zatruwał Ci życie
- przekonania: przedwczesne wspominanie o seksie wszystko zepsuje; lepiej za szybko nie nawiązywać do seksu, bo uzna mnie za zboczeńca; zależy mi na niej i nie chce tego zepsuć rozmowami o seksie; o takich rzeczach powinno mówić się później, nie chce żeby pomyślała, że zależy mi tylko na przeleceniu jej; chce w jej oczach wyjść na dojrzałego, poważnego i szanującego się faceta; nie chce wypaść na świnię; szukam dziewczyny do związku, rozmowy o seksie poczekają
Każdy z etapów zawiera inne blokady i hamulce.
Twoim celem powinno być osiągnięcie 100% spójności, którą jest nic innego jak odwaga, by powiedzieć PRAWDĘ, czyli to co poczułeś i pomyślałeś. Gdy nie masz odwagi, by wyrażać na co dzień tego, co myślisz i czujesz (w każdej sytuacji, nie tylko przy kobietach), to jeżeli mam być szczery, życie przepływa Ci przez palce. Nie masz pojęcia o potencjale, który posiadasz, tym jak szczęśliwy mógłbyś być i ile pieniędzy mógłbyś mieć. Cholernie dużo tracisz przez to, że nie masz śmiałości mówić i robić tego, co chciałbyś mówić i robić.
Zaobserwuj jak wygląda pewność siebie na poziomie 100%. Dopiero teraz masz odwagę mówić o czymś, co wcześniej postrzegałeś jako słabość. Teraz przemieniłeś to w swój atut.
Nie uczę tylko tego, jak mieć jaja, by powiedzieć dziewczynie, że Cię kręci, ma przyjść dziś wieczorem i chętnie nie wypuścisz jej z łóżka. Chcę abyś miał jaja mówić prawdę w każdej życiowej sytuacji. W pracy, przy rodzicach, kumplach i rzecz jasna kobietach.
Ile trwa stawanie się pewniejszym siebie?
Z moich obserwacji wynika, że zdecydowana większość facetów (80-90%) znajduje się na etapach 1-4. Mało który osiąga poziom 5, nie mówiąc już o 10.
Czasem przejście z jednego poziomu do drugiego może trwać kilka lub kilkanaście lat. U mnie przechodzenie wszystkich poziomów (a rozwój był bardzo intensywny), trwało około 10 lat. Zbudowałem model, dzięki któremu można osiągnąć to 20 x szybciej. Wg moich szacunków, w około pół roku. Jeszcze raz dla przypomnienia – większość facetów przez całe życie nie osiągnie poziomu większego niż 5. Poziom 5 oznacza, że gdziekolwiek jesteś i widzisz kobietę, która Ci się podoba (sklep, okienko na poczcie, ulica, pociąg, klub) masz odwagę podejść do niej, powiedzieć jej to i zaproponować umówienie się na kawę.
To model, który powstał w mojej głowie kilka miesięcy temu i odnosi ogromne sukcesy. Póki co mówię o nim tylko podczas szkoleń z uwodzenia (które zmieniłem, by do niego dostosować) i na konsultacjach skype (na które gorąco zapraszam). Prawdopodobnie w ciągu najbliższych kilku miesięcy złożę ten cały model w całość i podzielę się nim w formie jakiegoś produktu. Każdy z tych etapów będzie szeroko rozpisany wraz z zadaniami, tekstami i ćwiczeniami, by przejść do kolejnego i pozbyć się blokad z danego poziomu. Na razie wciąż go szlifuję, ale już przeczuwam, że to będzie kamień milowy, bo dostaniesz gotowy schemat do powtórzenia, a każdy z etapów będzie szeroko opisany.
Czytaj maile, które będę wysyłał, aby go nie przeoczyć (jeżeli nie mam Twojego maila, wpisz go u góry po prawej).
Póki co obserwuj na jakim jesteś etapie i co Cię blokuje przed osiągnięciem kolejnego. Już sama obserwacja sprawi, że blokady zaczną się powoli rozpływać. Jeżeli nie chce Ci się czekać, napisz mi maila i indywidualnie popracujemy nad Twoją pewnością siebie (kontakt@orety.pl).
Z google..:
- Podrywanie przy rodzicsch
Kamil, a nie obawiasz się, że wraz ze wzrostem pewności siebie na tej skali rośnie również ryzyko posądzenia o molestowanie? To jest wprawdzie tylko uwodzenie słowami ale biorąc pod uwagę, że akcja #metoo rozwinęła się w tak absurdalny sposób, że obecnie w dobrym tonie jest przypomnieć sobie jakieś molestowanie z przeszłości więc raczej tylko kwestią czasu jest, że i zaawansowany flirt słowny stanie się naganny a być może i karany. W Szwecji np. wprowadzono legislację wymagającą formalnej zgody partnera na seks i preferowana jest forma pisemna. Dotyczy to również małżeństw. Wprawdzie Szwedzi to przypadek raczej skrajny ale jego zaistnienie pokazuje jakąś tendencję. Dziś z pracy wyrzuca się tam facetów na podstawie anonimowych i niesprawdzonych donosów (!!!) o rzekomym molestowaniu w przeszłości. Czy to nie idzie w tą stronę, że wkrótce białogłowa, której powiedziałeś, że masz erekcję na jej widok i chętnie byś tą erekcję spożytkował z nią w przymierzalni (bo tym właśnie jest najwyższy poziom pewności siebie na tej skali – ubraniem w okrągłe słowa swojego pożądania) będzie mogła pozwać cię o molestowanie a gawiedź temu przyklaśnie bo to modne i poprawne politycznie?
W żadnym przypadku nie neguję twoich metod, jestem tylko ciekaw dokąd twoim zdaniem to wszystko zmierza.
Ciekawe spostrzeżenie, dzięki za nie!
Zacznijmy od tego, że wymieniłem tylko poziomy, bez większego wytłumaczenia jak się po nich poruszać. To jeszcze nie jest artykuł 'jak być pewniejszym siebie’, tylko bardziej 'czym ta pewność siebie jest i jak może wyglądać na różnych poziomach’. To dopiero wstęp.
Gdy za jakiś czas będę pisał o tym jak się po nich poruszać, zaznaczę, że najważniejsze jest robienie tego inteligentnie, tj. z poszanowaniem jej woli. A przykładem inteligencji w tym przypadku jest:
-zrozumienie, że kobieta może być na innym poziomie niż Ty. To że Ty masz odwagę powiedzieć kobiecie na dzień dobry, że jest seksowna i chętnie byś ją schrupał, to nie oznacza, że ona ma odwagę o takich rzeczach rozmawiać po 2 minutach znajomości. Większość kobiet na tej skali jest w podobnym miejscu, co faceci. One też są pełne blokad, ograniczeń czy stłumionych emocji,
-niezaczynanie od najwyższego poziomu i wyjeżdżanie na dzień dobry z tekstem 'staje mi na Twój widok’, tylko sprawdzenie gdzie ona znajduje się na tej skali i dostosowanie tego do niej;
-posuwanie się na skali stopniowo w górę; tak długo aż masz zielone światło. Powiedzmy że zaczynasz od 30% i z biegiem rozmowy otwierasz się coraz bardziej. Po 5 minutach jest już 60%, a jej wciąż się to podoba. Ale gdy nagle powiesz coś bardziej seksualnego, a dla niej ewidentnie to będzie za dużo, to średni sens będzie parcie jeszcze bardziej z propozycją seksu, jeżeli sama rozmowa o seksie na obecnym etapie znajomości ją przerasta. Być może na 2 lub 3 randce, gdy Cię pozna i bardziej zaufa, będzie o nim rozmawiała bez problemu.
Reasumując: Twoim celem jest osiągnąć maksymalny poziom, abyś (gdy sytuacja będzie sprzyjająca) miał jaja powiedzieć prawdę o tym co czujesz.
To nie oznacza, że masz podchodzić do każdej dziewczyny na ulicy i mówić jej, że chciałbyś uprawiać z nią dziki seks. Większość z nich nie jest gotowa na taką otwartość z nieznajomym. Mógłbyś je tym urazić, a tego nie chcemy, bo nadrzędną zasadą powinno być WIN-WIN.
Zatem jedną kwestią jest Twoja śmiałość (i tej dotykał ten artykuł), a drugą (która jest obowiązkowa żeby uniknąć bycia posądzonym o molestowanie) jest wyczucie (inteligencja emocjonalna).
Rzekłbym nawet, że molestowanie jest efektem braku tej pewności siebie, o której tu mowa. Molestują faceci, którzy są w tej skali na dolnych jej poziomach. Jak każdy mają potrzeby seksualne, a jednocześnie są bardzo mocno zablokowani systemem przekonań i strachem, (które dostali np. w spadku po rodzicach, którzy mieli skrzywione podejście do seksu) w wyniku czego tracą zdrowy rozsądek i dopuszczają się czynów, po których kobiety czują się skrzywdzone.
Molestowanie to szeroki temat i z wielu stron można go ująć:
-faceci są tak samo molestowani przez kobiety, jak kobiety przez facetów, ale o tym się już tak nie mówi;
-kwestia interpretacji jest tutaj kluczowa, jedna kobieta uzna jakieś zachowanie za niewinny flirt, a druga nazwie to gwałtem słownym;
-często wspominany argument prowokowania przez kobiety, które często nieświadomie robią wszystko, by wyglądać jak ociekająca seksem diva (bo od tego uzależniają swoją atrakcyjność), a gdy ktoś na to zareaguje, to twierdzą że są molestowane i nikogo nie chciały sprowokować, ubierają się tak dla „siebie”
-poprawność polityczna była inna za czasów patriarchatu i inna za czasów matriarchatu, to tutaj leży podstawowa przyczyna tego zamieszania; nie ważne czy dominują faceci czy kobiety, pojawia się brak równowagi
Reasumując x 2:
Być może nie zawsze daje to odczuć (choć i tak staram się w każdym możliwym miejscu), to jestem zarówno za równowagą, WIN-WIN i poszanowaniem woli drugiej osoby, która koniec końców i tak jest naszym lustrem.
Dzięki i wszystkiego dobrego!
W pracy sobie lepiej darować, po pracy mówienie czegokolwiek jest wg mnie akceptowalne. Nie atakujesz kobiety, mówisz cos co jest pozytywne, jesli ona to odbiera inaczej to jest jej problem. Molestowaniem nazwałbym robienie czegoś wbrew akceptacji innej osoby. Jesli powie sie cos raz i ktoś to odrzuci to kontynuowanie tego można by pod to podciagnac, tak samo dotykanie kogos jak juz uciekł od nas.
To o czym piszesz to właściwie nie jest wyłącznie o podrywaniu ani o flirtowaniu ale raczej o spełnionym i szczęśliwym życiu. To trochę jak hologram takiego udanego życia, w którym każdy jego fragment – w tym też relacje z kobietami – zawiera w sobie dokładnie ten sam sprawdzony wzorzec. To jest o tym jak uzyskać „flow” w każdym aspekcie swojego życia, w tym również w uwodzeniu. Wydawałoby się, że takie połączenie jest niemożliwe ale jednak pokazałeś, że nie tylko jest to możliwe ale wręcz bardzo naturalne i ze wszech miar potrzebne.
Gdybym stwierdził, że takie holistyczne podejście do podrywania jest w świecie uwodzicieli rzadkie to nie byłaby to prawda gdyż w tym świecie oprócz ciebie nie ma nikogo takiego. Przynajmniej w Polsce. Wszyscy inni skupiają się na poszczególnych technikach i strategiach dostania się do majtek swojej wybranki a tobie udało się z powodzeniem wyjść poza te ramy. To, co piszesz jest bardzo inspirujące i pozytywne. Fajnie, że piszesz bo dużo wiesz, dużo rozumiesz i potrafisz to świetnie przekazać. Gdyby pisał to jakiś nawiedzony, uduchowiony guru-teoretyk to byłaby to wyłącznie jeszcze jedna ciekawostka. Ale nie jest żadną tajemnicą, że przeszedłeś całkiem znaczącą ewolucję i byłeś kilka lat tamu tam gdzie inni tkwią cały czas więc jest to wszystko bardzo autentyczne bo potwierdzasz to codziennie własnym sposobem życia.
DZIĘKI!
Dziękuję i cieszę się, że coraz więcej osób dostrzega, jak to wszystko łączy się w całość i gdzie ich to prowadzi.
Dwoje trzeźwych na przyjęciu bawi się lepiej, troje jeszcze lepiej. Im więcej osób wytrzeźwieje, tym lepsza będzie zabawa.